czwartek, 29 listopada 2012

Nude i mgiełka

Tym razem kolor nude ale troszkę podrasowany. Wibo Expres growth 351 niestety wymaga trzech warstw do pełnego krycia, ale i tak jest dość przyjemny w obsłudze. Przyznam, że solo już mi się troszkę znudził - fakt, jest niewymagający. Idealny na co dzień, wybacza niedociągnięcia przy malowaniu na pewno lepiej niż mocne, ciemne kolory... ale ile można?

Za sprawą sprytnych specjalistów od marketingu (czyli 40% obniżka cen w rossmannie) weszłam w posiadanie mgiełki Wibo Expres growth nr 451. A obiecywałam sobie szlaban na zakupy, tyle lakierów leży smutnych i nieużywanych.
Wibo Express growth 351 i 451

Srebro wymieszane ze złotem w bardzo delikatnej wersji idealnie nada się na świąteczne paznokcie, które już widzę oczami wyobraźni. Koniecznie w zestawieniu z czerwienią...

Wibo Express growth 451 

Ale póki co, mgiełka w wersji "prawie mnie nie widać na tym nudziaku, ale to efekt słabych zdjęć" ;) W rzeczywistości cudownie się mieni, zwłaszcza w słońcu. Nie robi się matowa po wyschnięciu, jak brokatowe topy z Essence, mimo to już profilaktycznie nakładam na całość warstwę INM - nie mam tyle cierpliwości, żeby czekać aż lakier sam wyschnie.

Jeszcze słowo o pędzelkach w obu lakierach - bardzo je lubię. Są wąskie, mega precyzyjne i bardzo wygodnie się nimi maluje.

Wibo Express growth 351 i 451
Wibo Express growth 351 i 451
Wibo Express growth 351 i 451
Wibo Express growth 351 i 451
Wibo Express growth 351 i 451
Wibo Express growth 351 i 451
Niestety jesienna pora sieje spustoszenie, moje skórki zaczęły się przesuszać i pękać mimo tego że do tej pory były w dobrej kondycji a ja nie przestaje o nie dbać. Pora wytoczyć moje najcięższe działo czyli regularne kąpiele w podgrzanej oliwie. Trochę to czasochłonne ale wystarczy kilka takich sesji i na jakiś czas znowu spokój.

piątek, 23 listopada 2012

Geniusz w butelce

Ten lakier podbił moje serce, chociaż malowanie nim to mordęga. Kojarzy się z benzyną albo pancerzykiem chrząszcza.  Jest piękny ale wymagający. Bezlitośnie obnaża każde niedociągnięcie w malowaniu lub niedoskonałości paznokci.

Mowa o Catrice Ultimate Nail Lacquer 840 Genius In The Bottle.

Pędzelek jest płaski, zaokrąglony po bokach. Bardzo przyjemnie się nim maluje. Do pełnego krycia potrzebuję trzech niezbyt grubych warstw lakieru. Optycznie wysmukla płytkę dzięki temu, że jest duo-chromatyczny. Niestety to też sprawia, że widoczna jest każda nierówność, asymetria paznokci.

Catrice Ultimate Nail Lacquer 840 Genius In The Bottle
Catrice Ultimate Nail Lacquer 840 Genius In The Bottle
Catrice Ultimate Nail Lacquer 840 Genius In The Bottle
Catrice Ultimate Nail Lacquer 840 Genius In The Bottle
Catrice Ultimate Nail Lacquer 840 Genius In The Bottle

środa, 14 listopada 2012

Alice had a vision - again

Od dawna szukałam fioletu, który miałby to coś... Nie za jasny, elegancki, ale przy okazji nie nudny. Ten mnie do siebie przekonał, chociaż nie było to zauroczenie od pierwszego spojrzenia - głównie dlatego, że w sklepie wydał mi się jakiś taki... festyniarski. Wina zapewne oświetlenia i drobinek, które osadziły się w nadmiarze na butelce. Ale od czego są swatche w internecie? ;) Dodatkową motywacją do zakupu był fakt, że jest to lakier z edycji limitowanej i niestety w ekspresowym tempie znikał z półek. Wolałam nie żałować po fakcie, że przepuściłam okazję.

Lakier w każdym świetle wygląda inaczej (czasem jest aż czarny z lekką fioletową poświatą), drobinki ślicznie się skrzą i jest ich w sam raz. Jest niestety dość gęsty, moim zdaniem trudno go rozprowadzić równomiernie. Dwie warstwy wystarczą do pełnego krycia, o ile maluje się bardzo uważnie i dokładnie pokrywa każdy milimetr płytki. No cóż, niektóre lakiery mają to do siebie, że praktycznie "same malują" paznokcie, ten niestety wymaga więcej zaangażowania.

Myślę jednak, że efekt jest tego wart.


Essence 02 Alice had a vision - again

Essence 02 Alice had a vision - again

Essence 02 Alice had a vision - again

Essence 02 Alice had a vision - again

Essence 02 Alice had a vision - again

Essence 02 Alice had a vision - again

Essence 02 Alice had a vision - again

Essence 02 Alice had a vision - again
P.S.
Zdałam sobie tez sprawę, że w baaardzo krótkim życiu tego bloga już trzeci raz pokazuję produkt Essence. Niestety a może raczej "stety" za reklamę mi nie płacą ;), ale trzeba im przyznać jedno - umieją zachęcić takie sroki jak ja do wybrania ich marki. Zawsze podchodząc do ich szafy ślinię się jak dzieciak w sklepie ze słodyczami i zawsze zmuszona jestem wybierać, bo za dużo rzezy się do mnie na raz uśmiecha.

piątek, 2 listopada 2012

Essence Special effect topper

Essence Nail Art Special Effect Topper - 08 night in vegas to zdecydowanie mój ulubiony "upiększacz" lakieru. Najlepiej prezentuje się na lakierach ciemnych - mieni się odcieniami złota, miedzi i zieleni.


U mnie na zdjęciach jedna warstwa, przy większej ilości można uzyskać piękny efekt starego złota. Top ma niestety tą wadę, że sam w sobie jest... matowy. Żeby uzyskać połysk nakładam na niego dwie warstwy Quick dry & High Shine Top Coat od Catrice - ten niestety nie sprawdza się wcale jako przyśpieszacz wysychania, za to daje ładny efekt "szkła" na paznokciach. Ponieważ Essence wysycha dość szybko sam z siebie (o ile nałoży się go na dobrze wysuszony lakier), tu wystarczy mi takie jego działanie - innymi słowy, jakoś go trzeba zużyć ;).

Essence 08 night in vegas

Essence 08 night in vegas

Essence 08 night in vegas

Essence 08 night in vegas

Essence 08 night in vegas

Essence 08 night in vegas

Essence 08 night in vegas