piątek, 18 stycznia 2013

Moje Love & Hate

Dzisiaj trzy lakiery. Niestety nie do wszystkich pałam sympatią no ale... po kolei... ;)

Avon Nailwear Pro Aqua Fantasy + Wibo Express Growth 49 + Essence Special Effect! topper 10 glorious aquarius


Może na początek najlepszy z tej trójki - moim zdaniem.

Wibo Express Growth 49 to lakier na który czaiłam się od dawna. Niestety, mimo że kolor od razu wpadł mi w oko to lakier na sklepowej półce nie zachęcał do kupna. Miałam chyba pecha, bo w kilku różnych rossmanach widziałam go rozwarstwionego i... otwieranego wcześniej. Swoją drogą jest to straszne. Nie raz na blogach i forach poruszany był ten problem. Nie wiem co kieruje ludźmi napoczynającymi pełnowartościowe produkty nie będące testerami?! Sami chcieliby kupić lakier albo tusz, który po miesiącu nadaje się do śmieci bo pół roku przeleżał w drogerii otwarty? Wątpię, ale co z tego?

Niemniej udało mi się upolować w miarę świeżą sztukę, z czego bardzo się cieszę. :)
Lakier ma piękny i głęboki kolor, trochę morski, trochę jakby sama baza była żelowa-kobaltowa a w niej pływały zielone i złote mini drobinki. Nie sposób uchwycić na zdjęciu jego prawdziwy odcień. Kolor jest wielowymiarowy i wręcz czarujący. Na zdjęciach na paznokciach wydaje się on być wręcz granatem, a to nie prawda. Najlepiej jego kolor oddaje fotka poniżej, chociaż i tak to jeszcze nie jest TO.

Wibo Express Growth 49

Trwałość, konsystencja, czas wysychania, to wszystko jest identyczne jak w przypadku innych moich lakierów Wibo. Te lakiery po prostu da się lubić.



Drugi lakier... niestety... Dla mnie porażka na całej linii chociaż kolor obłędny.

Mowa o lakierze  Avon Nailwear Pro Aqua Fantasy. Konsystencja jest okropna. Lakier się maże, zostawia ślady bardzo trudne do doczyszczenia. Ciężko nim równo pomalować paznokcie przy skórkach. To też wina pędzelka który jest moim zdaniem zbyt sztywny. Samo doczyszczanie korektorem daje efekt rozmazanego pigmentu (coś jakby się kredą upaćkać). Na zdjęciach niestety widać to bardzo wyraźnie, nie wygląda to ładnie. A starałam się bardzo malować ostrożnie i delikatnie. Jak to jest, że niektóre lakiery "same malują" a z innymi trzeba walczyć?

Wysycha bardzo długo, długo zostaje jest gumowaty. Trwałość - na drugi dzień miałam starte końcówki i to mimo lakieru nawierzchniowego. Dla porównania: na kciukach i palcach serdecznych Wibo pozostał nienaruszony do czwartego dnia od malowania. Biorąc pod uwagę cenę jest to jakaś kpina... 13,99 PLN i to w promocji jest grubą przesadą. Nie wiem jak z resztą Avonowskich lakierów - ja się zraziłam do dalszych zakupów.



Na koniec to co tygryski lubią najbardziej czyli błyskotki.

Kolejny udany top od Essence.

Essence Special Effect! topper 10 glorious aquarius to małe wielokolorowe drobinki plus gdubszy brokat w kolorach błękitnym (znaczna przewaga) i złoto-miedziano-zielonym. Cudo. Sama baza jest niestety bardzo gęsta, matowa. Drobinki odstają od paznokcia ale wystarczy jedna cienka warstwa lakieru nawierzchniowego i po kłopocie.

Avon Aqua Fantasy + Wibo Express Growth 49 + Essence topper 10 glorious aquarius

Avon Nailwear Pro Aqua Fantasy + Wibo Express Growth 49 + Essence Special Effect! topper 10 glorious aquarius

Avon Nailwear Pro Aqua Fantasy + Wibo Express Growth 49 + Essence Special Effect! topper 10 glorious aquarius

Avon Nailwear Pro Aqua Fantasy + Wibo Express Growth 49 + Essence Special Effect! topper 10 glorious aquarius

Avon Aqua Fantasy + Wibo Express Growth 49 + Essence topper 10 glorious aquarius

Avon Aqua Fantasy + Wibo Express Growth 49 + Essence topper 10 glorious aquarius

Avon Aqua Fantasy + Wibo Express Growth 49 + Essence topper 10 glorious aquarius

wtorek, 15 stycznia 2013

Wibo Expres growth 350 + 451

Bez zbędnego gadania: Wibo Expres growth 350 plus ukochana mgiełka, czyli WiboExpres growth nr 451.

Krótkie kwadraty (na "zero"), nie tak wygodne jak się spodziewałam. Wbrew pozorom to właśnie przy tej długości u mnie rożki są najbardziej narażone na zaczepianie o wszystko i złamania. Na szczęście już są ciut dłuższe.


Wibo Expres growth 350 + 451

Wibo Expres growth 350 + 451

Wibo Expres growth 350 + 451

Wibo Expres growth 350 + 451

Wibo Expres growth 350 + 451

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Jasne złoto

Złoto to czy srebro? Początkowo miałam wątpliwości. Właściwie to... coś pomiędzy ;)

Wibo Glamour Nails nr 5 to mieszanka mikroskopijnych drobinek: jaśniejszych i ciemniejszych (bardziej żółtych) złotych oraz srebrnych. Takie "złotko" bardzo lubię, delikatne i neutralne.

Wibo Glamour Nails nr 5

Niestety jest to lakier typowo metaliczny, więc do malowania przydałaby się wprawna ręka. W przeciwnym wypadku efekt jest taki jak widać na zdjęciach... Smugi i nierówności tam, gdzie przytykamy pędzelek do paznokcia (przy macierzy). Jedynie na lewej ręce udało mi się rozprowadzić lakier w miarę równomiernie - jestem oczywiście praworęczna. Na szczęście to co obnażają zdjęcia jest bardzo mało widoczne w rzeczywistości. Szczególnie, kiedy paznokcie lśnią bosko w świetle słonecznym.

I jeszcze jedno: taka długość paznokci to już jak dla mnie absolutne maksimum... chociaż podejrzewam że to i tak dla niektórych osób zbyt długo przy tym kształcie. Ja sama czułam się jakbym nosiła szpony. Nie dość, że niewygodne to jeszcze groteskowe. Bo znowu... kiedy paznokcie rosną puszczone wolno, gubią kształt. Poszły już pod pilnik, ale efekt następnym razem. ;)


Wibo Glamour Nails nr 5

Wibo Glamour Nails nr 5

Wibo Glamour Nails nr 5

piątek, 11 stycznia 2013

Świąteczne pzanokcie i radykalna zmiana kształtu


Post z ogrooomnym opóźnieniem. Przecież o świętach każdy już pewnie zdążył zapomnieć... :)

Ja szczerze mówiąc też, a moje paznokcie w tym czasie nie były ani wymyślne, ani wyszukane. Jednak to właśnie w święta postanowiłam radykalnie zmienić ich kształt. Długie migdały są może i ładne ale zupełnie niepraktyczne. Ostatnio z resztą całkiem pogubiłam migdałowy kształt (wymaga dużo uwagi, czasu, piłowania niemalże z linijką i kątomierzem w oku), a "jajeczka" nie są już tak spektakularne - przynajmniej w przypadku moich dłoni.

Pora na kwadraty, z pewnością łatwiejsze w obsłudze, choć nie jestem przekonana czy wygodniejsze w "noszeniu". ;)

Lakier bazowy to Vipera CREATION nr 27 - w żadnym wypadku zdjęcia nie oddają prawdziwej barwy. Jest wyraźnie malinowy, w butelce wpada wręcz w róż. Nie ma w nim nic ze strażackiej czerwieni, ani z krwistej, niestety mój aparat lubi oszukiwać. Na swatchu pod linkiem prawdziwy kolor. Dlaczego więc go pokazuję? Bo jest to jeden z moich ulubionych lakierów, maluję nim z wielką przyjemnością. Konsystencja jest idealna, pędzelek stworzony do malowania. Lakier tworzy przepiękną taflę, dość szybko schnie bez wspomagania i wygląda bardzo elegancko.

Vipera CREATION nr 27 
 Vipera CREATION nr 27 

Chciałam jednak, żeby było inaczej, świątecznie. Wybór padł na Wibo Express Growth nr 471. Mgieka mnie niestety nie zachwyciła. Owszem, efekt jest znośny, ale konsystencja lakieru jest zbyt gęsta, nierównomiernie się on rozprowadza i moim zdaniem ma aż za dużo drobinek. Zdecydowanie nie dorasta do pięt mojej ulubionej Wibo Expres Growth nr 451.

Wibo Express Growth nr 471

 Vipera CREATION nr 27 +   Wibo Express Growth nr 471

Vipera CREATION nr 27 + Wibo Express Growth nr 471

Vipera CREATION nr 27 + Wibo Express Growth nr 471

Vipera CREATION nr 27 + Wibo Express Growth nr 471

Vipera CREATION nr 27 + Wibo Express Growth nr 471


No i na koniec efekt piłowania. Wrażenie - szok i niepewność - tak to ma być? Podobno wyszło nie najgorzej ;)

Pierwszy raz mam paznokcie o takim kształcie. Już wiem, że nie mogę sobie pozwolić, aby rosły i rosły... o ile na zaokrąglone i ciut za długie można ostatecznie przymknąć oko... tak kwadraty trzeba trzymać w ryzach. Ale dowód na to następnym razem.