poniedziałek, 16 grudnia 2013

Lovely Snow Dust nr2

Nazwa lakieru niezwykle trafiona. Lovely Snow Dust o numerze 2 to dla mnie nic innego jak śnieżny puch. Może nie śnieżnobiały, raczej z poświatą zachodzącego słońca. ;)

Lovely Snow Dust nr2

Lakier zapewne budzi kontrowersje, nie powiedziałabym żeby był szczególnie elegancki. Mimo to ma coś w sobie. I chociaż aura za oknem nie rozpieszcza, wszędzie błoto i szarość... to na paznokciach śnieżki, tudzież brokat a'la bombka.

Krycie niestety słabiutkie, cztery warstwy solo to u mnie minimum. Pędzelek bardzo wygodny, jak to u Lovely. Niestety... na zdjęciach nie widać, jak wieloma kolorami mieni się ten lakier. Ani flesz, ani brak słonka nie sprzyjają. Widać co nieco w buteleczce i tak w rzeczywistości jest na paznokciach.

Faktura jest tylko leciutko chropowata, nic nie zahacza ani nie drapie.

Lovely Snow Dust nr2

Zdjęcia w świetle (albo jego braku) dziennym:

Lovely Snow Dust nr2

Lovely Snow Dust nr2

Zdjęcia z fleszem:

Lovely Snow Dust nr2

Lovely Snow Dust nr2

Lovely Snow Dust nr2

sobota, 19 października 2013

My Secret Sandy 172 Blue Sparks

Dzisiaj o lakierze piaskowym, co do którego mam mocno mieszane uczucia. Moja wewnętrzna maruda mówi mi, że do kilku rzeczy można by się przyczepić...

My Secret Sandy 172 Blue Sparks

I tak począwszy od buteleczki... a raczej zakrętki. Rozumiem, że taki jest design tej firmy i nic na to nie poradzę. Jednak kształt zakrętki, jej wielkość i nieporęczność doprowadza mnie do szewskiej pasji. Jest za krótka, za szeroka, za kwadratowa i w ogóle niewygodna. Wielka szkoda, bo sam pędzelek jest całkiem fajny (lekko spłaszczony, nie za szeroki i nie za wąski).

My Secret Sandy 172 Blue Sparks

W buteleczce jak widać lakier mieni się jak oszalały. Widać praktycznie same drobinki, niebieskie, turkusowe, trochę zielonych. Na paznokciu już tak kolorowo nie jest. W słońcu owszem, jest szał. W cieniu niestety dominuje grafitowa baza, która (ponieważ brokatem nie jest) trochę zbyt mocno jak na mój gust się błyszczy. Wygląda to tak jakby piasek był nie do końca wyschnięty.

Niestety przy dwóch warstwach na paznokciach nadal widzę prześwity. Pod słońce, końcówki paznokci - to już w ogóle... Na zdjęciach prześwitów nie ma. Zniknęły. Na żywo w sumie też tylko ja je widzę...

No ale chyba nie jest AŻ TAK źle, o co mi chodzi? Wygląda chyba nie najgorzej, szybciutko wysycha, nie brudzi skórek przy ich czyszczeniu, w ogóle zmywa się łatwo. W dotyku jest delikatny, nie zahacza o ubrania, włosy. Wygląda na to, że lakier nastroił mnie do siebie niezbyt pozytywnie przez ten fatalny (jak dla mnie) uchwyt pędzelka... i czepiam się dla zasady... Bo jednak wiem, że będę go nosić, jest niebrzydki i przede wszystkim - można nim zrobić ekspresowe mani.


My Secret Sandy 172 Blue Sparks

My Secret Sandy 172 Blue Sparks

My Secret Sandy 172 Blue Sparks

My Secret Sandy 172 Blue Sparks

My Secret Sandy 172 Blue Sparks

My Secret Sandy 172 Blue Sparks

My Secret Sandy 172 Blue Sparks

My Secret Sandy 172 Blue Sparks

środa, 9 października 2013

Petrolpolitan

O lakierze Catrice nr 35 Petrolpolitan...

Koń jaki jest każdy widzi: tym razem jest to zielono/tealowa baza z mnóstwem glassfleckowych drobinek w kolorze niebieskim, fioletowym, zielonym, chyba niektóre z drobinek są holograficzne (?). W buteleczce mienią się jak oszalałe, na paznokciach trochę gasną - ale nadal jest ładnie.

Nie wiem dokładnie jaka jest (powinna być) konsystencja lakieru. Moja buteleczka zaraz po zakupie okazała się być uszkodzona - właściwie to zakrętka, przekręciła się i urwała. Z tego miejsca pragnę "podziękować" wstrętnym drogeryjnym macaczom, szyjka była upaprana i widać, że ktoś nie umiał się obchodzić z lakierem. Nie moje to zniszczę, a co... Zanim zorganizowałam zastępcze opakowanie (plus to co sobie postał w drogerii) lakier chyba zdążył nieco zglucieć. Niemniej maluje się nadal nie najgorzej, lakier mimo smug podczas aplikacji sam się pięknie poziomuje i wysycha całkiem szybko.

Zmywanie raczej z tych łatwiejszych, trwałości nie ocenię gdyż i tak ją sobie wydłużę topem.

Ps.
Za skórki przepraszam, miały dziś spotkanie z rozpuszczalnikiem nitro, cierpią. ;)


  Catrice nr 35 Petrolpolitan


Te zdjęcia to tak specjalnie ;) Fotki są nieostre, bo zależało mi na pokazaniu jak fajnie mienią się drobinki w słońcu.


Catrice nr 35 Petrolpolitan

Catrice nr 35 Petrolpolitan

wtorek, 8 października 2013

Wspomnienie lata

Za oknem szaro, buro i ponuro... co nie znaczy że na paznokciach ma być tak samo. ;) Są jednak takie lakiery, które z przykrością trzeba odstawić do pudełka... niech czekają na lepsze czasy i promyki słońca.

Do takich lakierów zalicza się choćby lakier holograficzny firmy AllePaznokcie (do kupienia w sklepie internetowym producenta oraz na allegro za ok 15-20zł). Mój ma numer 5, dominują w nim różowo-liliowe tony.

AllePaznokcie lakier z efektem holograficznym nr5

Lakier ma dość słabe krycie (trzy warstwy aby zapewnić nieprześwitujące końcówki to minimum) i rzadką konsystencję. Za to aplikacja jest dziecinnie łatwa. Trwałość jest przyzwoita a zmywanie nie nastręcza problemów.

W cieniu niestety lakier prezentuje się dość nieciekawie, no po prostu traci cały swój urok.

AllePaznokcie lakier z efektem holograficznym nr5

Na szczęście efekt w słońcu to rekompensuje, w sztucznym świetle efekt pięknego, liniowego holo także jest dobrze widoczny. Muszę powiedzieć, że zdjęcia to nic... lakier skrzy się jak oszalały, jest olśniewający. Aparat oczywiście nie chciał tego w ogóle oddać, pewnie został oślepiony. ;)

AllePaznokcie lakier z efektem holograficznym nr5

AllePaznokcie lakier z efektem holograficznym nr5


AllePaznokcie lakier z efektem holograficznym nr5

AllePaznokcie lakier z efektem holograficznym nr5

AllePaznokcie lakier z efektem holograficznym nr5

AllePaznokcie lakier z efektem holograficznym nr5

piątek, 13 września 2013

Color Club Metamorphosis

Metamorphosis to mój pierwszy lakier firmy Color Club, ale na pewno nie ostatni.

Color Club Metamorphosis

Z jakiegoś powodu bardzo podoba mi się jego buteleczka, jej styl, zdobienie, ciężar i kształt pędzelka (wąziutki, nie za długi)... Ot, szczegóły - ale jakie przyjemne.

Color Club Metamorphosis

Jeśli chodzi o kolor, to przyznaję - na moich zdjęciach jest nieco przekłamany. Lakier w rzeczywistości jest nieco bardziej zielony niż niebieski. To glassfleck o zielonej, transparentnej bazie z mnóstwem drobinek... no właśnie - drobinki są jakby turkusowe. "Jakby", bo mienią się też na fioletowo jeśli spojrzymy pod odpowiednim kątem. Skupiłam się więc na próbie uchwycenia tej cudownej fioletowej poświaty, co niestety skutkuje tym, że lakier wydaje się bardziej niebieski niż jest w rzeczywistości.

Krycie niestety jest bardzo słabe, potrzebowałam czterech warstw, żeby nie było widać końcówek. Trwałość raczej na plus, zmywanie niestety takie sobie - strasznie się rozmazuje i kolor "wsiąka" w skórki, ale taki urok podobnych kolorów.

Lakier ogólnie pozytywny, polubiliśmy się bardzo. :)

Color Club Metamorphosis

Color Club Metamorphosis

Color Club Metamorphosis

Color Club Metamorphosis

Color Club Metamorphosis