środa, 17 października 2012

Paznokciowe trudne początki

Od zawsze wzdychałam do długich i mocnych paznokci. Moje niestety jak na złość - wiecznie miękkie, cienkie jak papier, rozdwajały się z byle powodu... albo i bez powodu. O ile udało mi się je czasem choć trochę zapuścić, łamały się jak opętane i to nie tylko na wolnym brzegu.

Szczęśliwie dla mnie postanowiłam przekopać zasoby internetu w poszukiwaniu jakiegoś cudownego sposobu na zażegnanie wiecznie trwającego kryzysu... no i trafiłam na wizaż.pl. A dalej to już było z górki. Dziewczyny nie tylko wzbudziły moją zazdrość (pozytywną i motywującą) wypielęgnowanymi i cudownie pomalowanymi pazurkami, ale też zawsze chętnie służyły (i nadal służą) radą. Bezcenną radą.

I tak od swoich własnych, prywatnych koszmarków (krótka płytka, mega-pozadzierane i pozalewane lakierem skórki) udało mi się dojść do - wydaje mi się - całkiem przyzwoitych paznokci, których przynajmniej nie trzeba się wstydzić. A do ideału dążę, jeszcze trochę...

Początki początków zostawię jednak dla siebie, bo ktoś mógłby się przestraszyć. Na dzień dobry pokażę zdjęcie moich paznokci z czerwca, kiedy już trochę próbowałam je ogarnąć. No ale... efekty jakie są, widać. Na szczęście nie zniechęciłam się zbyt szybko i dobrze.

Warto było? ;)

Czerwiec 2012

Październik 2012

7 komentarzy:

  1. i ja również witam ! :)
    uwielbiam Twoje paznokcie ;))) a te początkowe w niezłym stanie i tak są ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :*
      To już po jakichś dwóch tygodniach kuracji, było gorzej ale po co tak na dzień dobry ludzi straszyć i odstraszać ;)

      Usuń
    2. ja tak swoimi Was straszyłam na początku! :D
      widzę zmiany, coraz lepiej jest! :) ;*

      Usuń
  2. Zdecydowanie warto! Przepiękne paznokcie. Życzę powodzenia w blogowaniu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie paznokciowe przemiany, motywują mnie do dbania o własne :) wciąż do ideału im brakuje, ale powoli nad tym prauję :) piękne pazurki masz! :D

    OdpowiedzUsuń